Poniżej Barbara brawurowo brnie przez hordy barbarzyńców w rytm rockowych riffów, a my jesteśmy stadnie urzeczeni Rayman Legends, bez wątpienia platformówką dekady. Pierwsze zachwyty wywołuje oczywiście oprawa audiowizualna, ale to co zdumiewa jeszcze bardziej to różnorodność gry rozumiana zarówno jako bogactwo wykreowanego świata jak i repertuar rozgrywki: kilkunastu bohaterów do wyboru (w tym rzecz jasna niepokorna Barbara absolutna faworytka moich córek), ponad sto dwadzieścia dających ogromną frajdę, zróżnicowanych poziomów do przejścia, które wymagają nie tylko zwinnych palców ale i sprawnych szarych komórek, możliwość grania w czwórkę lokalnie (cztery pady i do dzieła!) a także via sieć (nie wymaga konta Gold na Xbox Live!), rywalizacja w Wyzwaniach Tygodnia i Dnia z innymi mieszkańcami naszego globu, hodowla poczwarek, które otrzymuje się w zamian za osiągnięcia i do tego czort jeden wie co jeszcze, gramy bowiem - i ta liczba mnoga jest tu jak najbardziej wskazana bo grają w naszej rodzinie wszyscy - już dwa tygodnie, a Rayman Legends wciąż nas czymś zaskakuje i - przede wszystkim - nie nudzi. A plansze muzyczne, takie jak ta poniżej, wznoszą tę grę na poziom zarezerwowany dotychczas jedynie dla sztuki.
Wszystkim niezdecydowanym posiadaczom Xboxa 360 polecam DO POBRANIA TO DEMO, przekonacie się sami. Oj przekonacie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz