Ach, jedyna rzecz, jakiej mi brakuje po wyprowadzce z Katowic to muzyka rozpoznawalnego już Pana z pierwszego zdjęcia słyszana czy to na dworcu, czy pod rondem. Na zdjęciach czuć atmosferę ciepłego, niedzielnego popołudnia :)
...a to trafia mi się co prawda lokalna, ale zawsze to jednak sława ulicznego muzykowania. Fakt, że młócił na tej gitarce tak, że aż się Marta zasłuchała.
Ale drzewo niesamowite, chciałabym mieć takie pod ręką, choćby i w czterech ścianach. Chodzenie po drzewach od dziecka nie wyszło mi jeszcze z krwi i już chyba nie wyjdzie, zwłaszcza, z wiekiem, takie pochyłe i nisko "zawieszone" cenię.
Mnie się wspinaczka po drzewach kojarzy tylko i wyłącznie ze złamaną w łokciu ręką i rehabilitacją. Ale fakt, że to akurat niezwykle urokliwe i z racji swojego kształtu całkowicie bezpieczne ;)
Mariusz Goli zawsze mnie przyprawia o gitarową depresje, teraz ma jeszcze ładniejsze zdjęcie niż ja.
OdpowiedzUsuńPiękny Jesienny spacer.
Zdjęcia Piękne.
widziałam tego pana na Stawowej w Katowicach w zeszłą sobotę, nie dało się przejść obojętnie!
OdpowiedzUsuńTeż miałem przyjemność spotkać Mariusza. Siwy dym!
OdpowiedzUsuńAch, jedyna rzecz, jakiej mi brakuje po wyprowadzce z Katowic to muzyka rozpoznawalnego już Pana z pierwszego zdjęcia słyszana czy to na dworcu, czy pod rondem.
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach czuć atmosferę ciepłego, niedzielnego popołudnia :)
Jak widać taki byłby ze mnie Paparazo jak z koziej dupy trąbka. Nawet nie wiem kogo fotografuję.
OdpowiedzUsuńA to udaje mi się ustrzelić - jak się później okazuje - światowej sławy wybitnego akwarystę Takshi Amano,
http://www.gierszner.com/krawaciarz/forbidden-city/99.Fotograf.jpg
...a to trafia mi się co prawda lokalna, ale zawsze to jednak sława ulicznego muzykowania. Fakt, że młócił na tej gitarce tak, że aż się Marta zasłuchała.
http://www.gierszner.com/krawaciarz/park/IMG_0041.jpg
;)
a tam marudzisz. Powinieneś się cieszyć, że wiesz jak dzieci mają na imię bo w naszym wieku to nie takie oczywiste
UsuńAle drzewo niesamowite, chciałabym mieć takie pod ręką, choćby i w czterech ścianach. Chodzenie po drzewach od dziecka nie wyszło mi jeszcze z krwi i już chyba nie wyjdzie, zwłaszcza, z wiekiem, takie pochyłe i nisko "zawieszone" cenię.
OdpowiedzUsuńMnie się wspinaczka po drzewach kojarzy tylko i wyłącznie ze złamaną w łokciu ręką i rehabilitacją. Ale fakt, że to akurat niezwykle urokliwe i z racji swojego kształtu całkowicie bezpieczne ;)
Usuń