niedziela, 13 grudnia 2009

Dwa wcielenia Marty...

Brrr... Zaczęło się cztery miesiące syfu. No ale, przynajmniej dzieciaki (a właściwie jak na razie to tylko jeden dzieciak) się cieszą.

Na śmierć zapomniałem, że dzisiaj czekał mnie wypad na foty z kumplem. Foto-zaległości postanowiłem jednak nadrobić (za sprawą szczególnej namowy Magdy, jakoby to dzieciaki nie miały żadnych nowych zdjęć). Efekty poniżej.

Dzisiaj dwa wcielania Marty:

Prawie Jak Baletnica

Prawie jak Roald Amundsen

1 komentarz: