Przeglądając dzisiaj Zapiski Kiepsko Uczesane (kto jeszcze nie zna niech kliknie i w ramach pokuty przeczyta dziesięć dowolnie wybranych postów, bo warto) przyszło mi do głowy, że trzeba odnotować na blogu pierwsze dni Marty w szkole, tym bardziej, że trzy(!) lata temu zrobiłem to z okazji jej pierwszego dnia w przedszkolu.
O ile w dniu rozpoczęcia, które przebiegło zwyczajowo (akademia, przemówienia, występy itp.) nie liczyliśmy na żadne rewelacje, tak drugiego, zżerała nas ciekawość jak to w tej szkole było. Marta jak to Marta - całe popołudnie była bardzo oszczędna w dzieleniu się z nami swoimi wrażeniami.
Język rozwiązał się jej dopiero wieczorem, podczas kąpieli, kiedy to stwierdziła, że w całej klasie tylko ona ma imię rozpoczynające się na literę "M".
Po czym zapytana z kim siedziała w ławce, swobodnie odpowiedziała, że z Marzenką...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz