Dzisiaj bardzo krótkie podsumowanie dwa tysiące szesnastego. Można powiedzieć, że to taki rok w liczbach. W kolejnych wpisach już w nowym roku będzie odrobinę więcej na każdy zinwentaryzowany tutaj temat, a nawet na kilka tych, których w liczbach nie skatalogowałem. Więcej o tym, co było na plus, a co zdecydowanie na minus. Zatem do dzieła:
Przebiegłem 2251km, co zajęło mi 230 godzin; przeczytałem (nad czym ubolewam) 29 książek co daje średnio raptem jedną książkę na dwa tygodnie; obejrzałem w całości 5 seriali w tym dwa, z których oglądania zdecydowanie powinienem zrezygnować po drugim odcinku; ukończyłem 9 gierek łącznie na X360 i PC (grając głównie po nocach); wrzuciłem tylko 6 postów na bloga (to kolejny powód do bólu) i zaliczyłem 0 (słownie: ZERO! To prawdziwy dramat!) wypadów na plenery foto. Nie policzyłem obejrzanych filmów, nie było ich wprawdzie za wiele, ale w przyszłym roku już je skataloguję.
Ta prosta wyliczanka pozwala mi ustawić priorytety na nowy rok. Wśród nich jest z pewnością większa ilość wpisów na blogu, ale o tym szerzej już w pierwszym poście w 2017-tym :)
Tymczasem życzę Wszystkim Szampańskiego Sylwestra!