poniedziałek, 1 lutego 2010

Changes...

Moje nowe miejsce pracy.

Najlepsza IMHO fotka z dzisiejszego wieczora. Szkoda tylko, że pokój na pierwszym planie nieoświetlony. Podświetlone mleczne szyby gabinetu Mariusza i byłoby jak w Space Oddysey 2001 ;) A, no i jeszcze trzeba by podłogę na błysk wyszorować.

1 komentarz: