Listopad jak na razie (i oby jak najdłużej) rozpieszcza nas słonecznym weekendami. W ostatnią niedzielę, tuż przed ostatnim wyścigiem Kubicy w tym sezonie zdecydowaliśmy się na prawdopodobnie ostatni w tym miesiącu (z powodu fatalnych prognoz pogody) szybki wypad nad wodę. Tym razem naszym celem był pobliski Imielin i zbiornik Dziećkowice. Dzieciarnia z racji wytarzania się w piachu, mokrych rąk aż po łokcie i możliwości lania się po łbach wyschniętą trzciną z radością uczestniczyła w tej ekspresowej wyprawie. Rodzice delektowali się promieniami słonecznymi, brakiem zapierającego oddech wiatrzyska i temperaturą na plusie. Widok urozmaicała nam grupa osób, którym w tym roku nie udało się wyjechać na ciepłe wakacje nad Bałtyk :)
Marta.
Marysia.
Dziećkowice.
Dno
Urlopowicze-1
Urlopowicze-2
Marta.
Marysia.
Dziećkowice.
Dno
Urlopowicze-1
Urlopowicze-2
Portreciki dzieciakow wspaniałe, takie klasyczne. Fota z dno super, a z tymi urlopowiczami to żart? Aż tak ciepło chyba nie było? Czyżbym u Marty widział pstrykadelo Helół Kity na szyji?
OdpowiedzUsuńTo nie żart. Przy czym nie była to rzecz jasna grupa urlopowiczów tylko lokalny klub Morsa, którego członkowie, jak się dowiedziałem spotykają się w tym miejscu w każdą niedzielę. Jak widać powyżej przygotowania do sezonu zimowych kąpieli idą pełną parą.
OdpowiedzUsuńSuper fotki. Portrety wzorcowe, piaszczyste dno - jak nie u nas - SUPER. Z której strony zbiornika byłeś?
OdpowiedzUsuń